Kojarzycie Teslę iTaxi? Jesteśmy przekonani, że tak! To innowacyjne, w pełni elektryczne auto, pojawiło się w naszej ofercie rok temu i wywołało niemałe zamieszanie. W końcu nadszedł czas, abyście poznali kierowcę Tesli – Kubę Łomińskiego. Zapraszamy do przeczytania wywiadu!
Przygoda z taksówką zaczęła się ponad 6 lat temu. Miał być to epizod w moim życiu, ale stety-niestety trwa do dziś i trwać będzie jeszcze trochę. Niestety, bo miałem zupełnie inne plany zawodowe niezwiązane z branżą taxi, a stety, bo bardzo podoba mi się charakter tej pracy. Mocno angażuję się w to, co robię, a to z kolei skutkuje pozytywnymi opiniami na mój temat ze strony pasażerów.
Z iTaxi współpracuję od 2014 roku i chyba gdyby nie „Oni” epizod taxi byłby po prostu epizodem A spotkać mnie można w Warszawie.
O pracy kierowcy taksówki można opowiadać w nieskończoność, bo każdy dzień w tej pracy różni się od poprzedniego, a wszystko to za sprawą ludzi, których się wozi. Sprzedawca w sklepie czy kierowca komunikacji miejskiej może ma styczność z większą liczbą osób niż ja, ale nie ma okazji tak długo rozmawiać ze swoim klientem, jak kierowca taxi. Podczas jednego przejazdu z pasażerem można poznać historię jego życia, dowiedzieć się wielu pożytecznych rzeczy, poznać czyjąś opinię na dany temat, pocieszyć, albo samemu wyjść z jakiegoś dołka emocjonalnego. W tej pracy najbardziej lubię ludzi, bo bez nich byłoby mega nudno.
Poruszanie się Teslą po mieście, szczególnie tak zaludnionym jak Warszawa, wzbudza duże zainteresowanie przechodniów. Prawie każdego dnia ktoś robi zdjęcie, kiedy stoję na światłach lub jak czekam na pasażera. Teraz po części wiem jak czują się celebryci, kiedy są rozpoznawani przez większość osób wokoło. Jest to trochę krępujące, ale to zainteresowanie odbieram pozytywnie. 99% pasażerów cieszy się, gdy podjeżdża po nich Tesla. Jest mi miło gdy słyszę: „Miałam/miałem słaby dzień, ale pan to zmienił”, albo „Zrobił mi pan dzień”.
Nie ukrywam, że zawsze staram się wyróżniać jako kierowca – czy to wysokim poziomem obsługi moich pasażerów, czy narzucaniem sobie dress code`u nawet w momentach, kiedy tego się ode mnie nie wymaga. Dlaczego? Dla własnej satysfakcji i świadomości, że pasażer wysiada zadowolony, a nie odwrotnie. Pozytywne opinie na mój temat docierały do iTaxi i w ten sposób chyba „wpasowałem” się do Tesli, albo Tesla do mnie Poza tym nie jeżdżę Teslą za darmo. Użytkuję ją na warunkach leasingu – iTaxi jest stroną finansującą, a ja jestem leasingobiorcą. Taka forma użytkowania nie jest tania, ale ze względu na to, że dużo pracuję, jest pewność dla mnie i dla firmy, że zarobię na samochód i na siebie.
„Upolować” Teslę można w aplikacji iTaxi praktycznie od poniedziałku do piątku od rana do wieczora i weekendami w nocy. Jeśli chodzi o miejsce, w którym można mnie spotkać, to ciężko takie wskazać, bo jeżdżę po całej Warszawie bez wyjątków. W ciągu dnia najczęściej przebywam chyba w centrum.
Działalność ta narodziła się z chęci odpowiedzenia na pytania, które pasażerowie zadają mi każdego dnia. Są to np.:
Te i wiele innych pytań, jak już zaznaczyłem, słyszę codziennie, więc pomyślałem, że warto byłoby naświetlić temat elektromobilności szerszemu gronu osób właśnie przez portale społecznościowe.
Dziękujemy za rozmowę i… do zobaczenia na mieście!