Z przyjemnością donosimy, że właśnie wystartowaliśmy z cyklem wywiadów z kierowcami iTaxi! Od dzisiaj, raz w miesiącu, będziemy przedstawiali historie różnych osób. Zależało nam, aby pokazać, że jeżdżą z nami nie tylko świetni kierowcy, ale przede wszystkim – ludzie pełni pasji! Tym razem poznajcie Pana Marka Kamionkę – naszego znakomitego kierowcę oraz światowej klasy zawodnika w rzucie młotem.
Pracę jako kierowca taxi zacząłem siedem lat temu. Zdecydowałem się na ten zawód, bo ma nienormowany czas pracy i mogę być niezależny. Poza tym lubię kontakt z ludźmi, jazdę samochodem i mam czas na realizację swoich pasji.
Z iTaxi współpracuje od ok. czterech lat. Można mnie spotkać w Warszawie. Trudno jednak określić ulubione miejsca postojów – w dobie internetu stale się przemieszczam i jestem tam, gdzie aktualnie potrzebują mnie klienci.
Zdecydowałem się na współpracę z iTaxi dlatego, że jest jasna i klarowna forma rozliczeń oraz pobieranych prowizji od zleceń. Najbardziej jednak podoba mi się brak miesięcznej opłaty za bazę i to między innymi skłoniło mnie do współpracy.
Praca taksówkarza nie jest lekkim chlebem, jak wielu osobom się wydaje. Trzeba spędzić sporo godzin za kółkiem, stale starać się być na bieżąco ze zmieniającym się w błyskawicznym tempie miastem. W pracy taksówkarza lubię to, że ciągle coś się dzieje i nie mogę narzekać na monotonię.
Mam jeszcze dwa lata do emerytury, ale myślę, że pojeżdżę jeszcze parę lat dłużej.
W wolnym czasie zajmuję się uprawianiem lekkiej atletyki, a konkretnie rzutem młotem, z którym jestem związany od młodych lat. Drugą moją pasją jest turystyka, którą czasami łączę z wyjazdami na zawody zagraniczne i krajowe.
Wszystko zaczęło się w 1970 r. Pierwszym klubem był KS Spójnia W-wa, później wojsko i Legia W-wa, gdzie trenowałem do 1985 r. Byłem w kadrze narodowej i reprezentowałem nasz kraj. Niestety, po operacji kolana musiałem zakończyć karierę i wyjechałem na dłuższy czas za granicę.
Jednak w 2007 r. przypadkiem spotkałem kolegę z dawnych lat, który namówił mnie do uprawiania sportu weteranów i wtedy wszystko wróciło. Znów zaczęły się ciężkie treningi, wyjazdy na zawody krajowe i zagraniczne oraz stres na zawodach. W 2017 przeszedłem operację biodra i musiałem odpuścić, ale nie poddaję się i już rzucam dość daleko. W przyszłym roku planuję jechać na mistrzostwa świata w Wenecji.
A sukcesy, którymi mogę się pochwalić to m.in.:
Dziękujemy za rozmowę! Życzymy jeszcze wielu sukcesów i szerokiej drogi w iTaxi!